Życie mnie dogania. Najchętniej zostałabym w łóżku, z głową pod kołdrą ale nie mogę. Jeszcze budzę się bez świadomości i za każdym razem boli kiedy wspomnienia wracają. Ale choć to nieludzkie i niesprawiedliwe to życie musi toczyć się dalej.
W następną środę pogrzeb. Potem będzie już może troszkę łatwiej...
Po pogrzebie bedzie troche latwiej, ale bol pozostaje na zawsze, bo bez niego nie byloby pamieci, wspomnien i z tym trzeba sie pogodzic. Z czasem jest lzej, ja skupialam sie nad tym co bylo najlepsze, nad czasem kiedy moi bliscy byli zdrowi, pelni zycia i radosci. Najbardziej pomocne bylo uswiadamianie sobie, ze tak wiele dzieki nim przezylam a przeciez moglo byc inaczej. Trzymaj sie :***
AntwortenLöschengłupie pytanie zadam...jak jest?
AntwortenLöschen