Watchers

Mittwoch, 1. Juni 2011

eM domaga sie notki powrotnej...

Powroty sa trudne. Zarowno w jedna jak i w druga strone. Mimo wszystko czuje jak zawieszona jestem na granicy dwoch zyc, dwoch swiatow, dwoch mnie.
I chociaz powrot do pracy okazal sie byc nie taki straszny, dlugi uscisk i taki szczery usmiech Mlodego uswiadomily mi ze my chyba naprawde sie lubimy... to jednak nie umiem sie pozbierac.

Wycalowana przez kolegow i kolezanki (swoja droga meczy mnie ta kultura rzucania sie sobie na szyje...) mysle ze nie brakuje mi ludzkiego ciepla ale zrozumienia. Tego porozumienia bez slow, jak wtedy gdy pokazuje eM te najczarniejsza strone mnie i wiem, ze i tak jestem kochana...

Nie umiem, nie potrafie znalezc slow... Zbyt duzo czasu spedzilam z moja rodzina tym razem, zbyt duzo zakazanych tematow zostalo poruszonych zebym mogla zostac tak zimna jak lubie...

I dlatego pisze tak malo, do wszystkich, bo nie umiem sie pozbierac tym razem... 

A Adele z jej 'Set Fire To The Rain' wcale nie czyni tego latwiejszym...

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen