Watchers

Freitag, 16. November 2012

Moje Drogie Cialo,

ja bardzo cie przepraszam za to co tobie zrobilam.
Stanelam dzis przed lustrem, przyjrzalam sie sobie - najpierw z wrogoscia, z niezadowoleniem lustrujac te wszystkie miejsca w ktorych namnozyly sie komorki tluszczowe.
Ale po chwili pomyslalam cieplo o tobie, moje cialo.
Ze moze powinnam raczej ceszyc sie, ze jeszcze dzialasz. Ze mimo zlego, ba! bardzo nieodpowiedniego odzywiania, zbyt malej ilosci snu, hormonalnej rewolucji sponsorowanej przez tarczyce i depresji ciagle jednak pozwalasz mi wstawac rano i jakos funkcjonowac...
Poglaskalam swoje bardzo juz grube ramie.

Powinnam (a przynajmniej ta bardzo mala juz, rozsadna czesc mnie) zajac sie toba lepiej moje cialo. Tak jak ktos zajmuje sie przyjacielem ktory wpadl w klopoty. Zadbac, zatroszczyc sie, nie pozwalac na wybryki... Bardzo bym chciala przekonac cie, ze nie ma potrzeby byc wrogami...

We wtorek zabiore cie do lekarza. Po raz kolejny oddanie krwi - miejmy nadzieje ze nowy lekarz znajdzie przyczyne tego co sie dzieje.

A w poniedzialek poszukam psychiatry. Zanim nie bedzie za pozno.

Trzymaj sie moje cialo.
A ja postaram sie ciebie juz nie krzywdzic...

D.

1 Kommentar:

  1. Pisze komentarz kasuje, pisze,kasuje, znowu pisze i znowu kasuje... ehhh...
    Tez nie potrafie o nim myslec cieplo, i wbrew pozorom jest to olbrzymi problem...

    AntwortenLöschen