Watchers

Samstag, 21. März 2009

Ech Odentko, to taka notka do siebie, ta poprzednia, bo to spotkanie w pracy było takie... dziwne. Wschodni to dobry kolega, dobrze się rozumiemy, lubię z nim pracować, i w sumie to chciałam też poznać tę jego żonę, bo wspomina ją często... No to mam co chciałam :)

Przyjaciel miał wczoraj urodziny. A mi udało się chyba w końcu odpuścić. Pora zaakceptować, że nie jesteśmy już sobie bliscy, że to koniec. Myślę o tym bez większego smutku - to było dobre dziesięć lat, a jeśli tak nam pisane to spotkamy się znowu. To dobre uwalniające myśli. Tego mi było trzeba.

Potrzebuję prostoty, zajęcia dłoni pracą którą znam na pamięć, wykonywaną praktycznie bez udziału umysłu, pobytu na świeżym powietrzu. Dlatego dziś ogród. Dla siebie samej.

1 Kommentar:

  1. ale wiesz, z jej perspektywy mogło to zupelnie inaczej wyglądac, trochę to znam

    AntwortenLöschen