Watchers

Sonntag, 19. April 2009

Muszę przegonić zły nastrój, bo jutro wracam do pracy. Nie jestem gotowa na spotkanie ze światem zewnętrznym, o nie. (Zwłaszcza że nadal czuję się brzydka i nadal nie mówię po francusku.)

Kupiłam prezent dla Dużego, jutro ma urodziny.

Jakby na przypomnienie mi do czego wracam przyśnił mi się dziś Niebieskooki, biegający za mną po budynku i uparcie robiący mi zdjęcia. A tak było mi dobrze w te dwa tygodnie bez ani jednej myśli o nich wszystkich.

Odwiedzili nas dzisiaj Brunet z Żoną. Upiekłam dla nich ciasto, ugotowałam coś dobrego i starałam się gryźć w język. Tak niewielu znajomych tutaj mamy, że staram się zachować równowagę pomiędzy nami. Zwłaszcza ze względu na Bruneta, którego bardzo lubię. A on z niewiadomych dla mnie względów bardzo ją kocha.

Nic to, idę odciąć sobie głowę bo mnie boli.

2 Kommentare: