Watchers

Dienstag, 28. April 2009

Zaspałam dziś. Cały plan na dziś mogę pizgnąć w kąt, bo wstałam o dwie godziny za późno. Ale na fusspflege zdążyłam. I teraz siedzę i się zachwycam jakie ja mam miękkie stopy. I wychodzi że muszę sobie zrobić manicure, bo teraz mi dłonie 'jakością' odstają.

Diety dzień trzeci, dwa kilo w dół, i świadomość że to dopiero początek. Ale ja się nie dam! Motywacji dostarczają mi najniższe z możliwych uczuć, więc jestem pewna że się uda. Na takie kobiety jak ja dobre rzeczy nie działają. Nic to że zdrowie, że finanse, że podobanie się SOBIE. Zazdrość, złość i chęć zrobienia wrażenia, to popycha do przodu. Dobrze że przynajmniej to wiem i się nie oszukuję.

Wschodni na urlopie. Czasami wyławiam z opowieści kolegów coś na nasz temat, że jak się nas słyszy to mieszanina akcentów jest powalająca, że widać że się lubimy, i myślę że mógłby zostać moim przyjacielem. Tylko czy ja jeszcze wiem jak zawiera się przyjaźnie? Chyba nie...
Przecież przede wszystkim staram się nie kochać. To może przecież zranić, a przyjaźń, taka prawdziwa, to inna wersja miłości. A strata Przyjaciela zabolała mocno. Jakkolwiek chciałabym o tym myśleć, to sny mówią mi co czuję naprawdę.

Fuck, to już tak późno!? Muszę lecieć do urzędu skarbowego. Mam nadzieję że to przeżyję.

3 Kommentare:

  1. Fajnie bylo w Skarbowce ?
    Czestowali kawka ??

    AntwortenLöschen
  2. he he, niestety nie, i jeszcze zmokłam. ale wiem już co muszę poprawić, i może dostanę trochę pieniędzy z powrotem? przydałoby się, bo jak się tak z tą dietą rozpędzę to i garderobę będę musiała wymienić ;)

    AntwortenLöschen
  3. to chyba nie takie troche...sporo bedzie! na buty dla Lorenzy tez?

    AntwortenLöschen