Watchers

Mittwoch, 13. Mai 2009

Ufff. Przeżyliśmy. Będziemy żyć. Przeprosiłam jeszcze raz (może nawet już niepotrzebnie) i jest ok. Ufff. Ulżyło mi.
Potem po pracy zabrał mnie ze sobą, 'bo ma po drodze'. Staliśmy w korku, rozmawialiśmy o autach, o pracy, planach na przyszłość... I kiedy wysiadałam, kazał pozdrowić MM i pogłaskać kota. To naprawdę ktoś kogo chciałabym nazywać Przyjacielem. Za te teksty 'naga kobieta w okolicy!' kiedy ściągnęłam marynarkę od uniformu i zostałam w t-shircie, albo moje 'jak chcesz zrobić dla mnie striptiz to może w jakimś bardziej kameralnym miejscu', kiedy po wyjściu z pracy stwierdził że mu za gorąco i ściągnął bluzę, za te wszystkie plotki jakie sobie powtarzamy śmiejąc się przy tym do rozpuku. Spoglądam na jego zdjęcie i uśmiecham się do siebie.

Dobrze mieć go obok.

5 Kommentare:

  1. No to się wyjaśniło.
    Powodzenia życzę w dalszej przyjaźni..

    AntwortenLöschen
  2. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Po pierwszym spojrzeniu wcale nie byłam taka pewna, ale jak przyszedł się spytać kiedy idę na śniadanie to wiedziałam już że mogę odetchnąć. Bo nasze wspólne śniadania są już trochę tradycjonalne :)

    AntwortenLöschen
  3. I tak trzymaj.Pięknie się zapowiada.

    AntwortenLöschen
  4. a ja nie kumam...konsumata, czy niekonsumata?

    AntwortenLöschen
  5. eee Beato, ale osochodzi? bo ja niekumata :)

    AntwortenLöschen