W mieszkaniu panuje nieskazitelny porządek. Zwierzęta schowane w kątach nie dają znaku życia, nawet radio nie gra.
I w tym wszystkim ja, taka nie swoja dzisiaj, tęskniąca za bardzo, z rozedrganymi dłońmi i powiekami pod którymi zbiera się słona wilgoć, odsuwająca myśli o snach które przychodzą po to, by powiedzieć mi że nie miałam racji mówiąc że jestem wolna.
Chciałabym potrafić przestać. Zapomnieć o słowach, o dźwięku swojego imienia w tych niespotykanych formach, o lekkim dotyku który ogrzewał serce.
A że nie potrafię, to tylko zwijam się ciaśniej w kłębek pod kocem. Niech ta zima się już skończy.
I w tym wszystkim ja, taka nie swoja dzisiaj, tęskniąca za bardzo, z rozedrganymi dłońmi i powiekami pod którymi zbiera się słona wilgoć, odsuwająca myśli o snach które przychodzą po to, by powiedzieć mi że nie miałam racji mówiąc że jestem wolna.
Chciałabym potrafić przestać. Zapomnieć o słowach, o dźwięku swojego imienia w tych niespotykanych formach, o lekkim dotyku który ogrzewał serce.
A że nie potrafię, to tylko zwijam się ciaśniej w kłębek pod kocem. Niech ta zima się już skończy.
jeszcze trochę, jeszcze raz sypnie, przymrozi i skona :) kurna, zmartwychwstanie tez
AntwortenLöschen