Przepłakałam całą noc. Jedna pomyłka w pracy z dużymi konsekwencjami doprowadziła mnie na granicę histerii. Ale oczywiście nie w pracy, nie przy ludziach, wystarczyło jednak żebym wyszła... Dziś mam wolne ale zastanawiam się, czy zadzwonić do Strasznej Portugalki żeby dowiedzieć się, czy sprawa się rozwiązała... Niby nic, nikogo nie zabiłam ale tak mi źle...
Naprawdę myślę, że to czas rzucić to w cholerę, najwyraźniej nie nadaję się do niczego i powinnam siedzieć w domu przy garach...
Naprawdę myślę, że to czas rzucić to w cholerę, najwyraźniej nie nadaję się do niczego i powinnam siedzieć w domu przy garach...
głaszczę, nic więcej nie mogę, głaszczę, wystarczy...?
AntwortenLöschenBiednaś,oj,biednaś!
AntwortenLöschenPrzytulam mocno i tak jak Beata...
przytulę co?
AntwortenLöschen