W jesienne przedpołudnia do domu wdziera się z zewnątrz regularne szur - szur.
To przepełnione poczuciem obowiązku i nieśmiertelnego "Ordnung muss sein" niemieckie gospodynie domowe zmiatają liście z chodników przed domem. Szur - szur.
Dziś dołączyłam do nich ja. Ale nic nie mogę poradzić, to GENY.
Szur - szur. (Zakręciła miotłą i pobiegła prasować.)
To przepełnione poczuciem obowiązku i nieśmiertelnego "Ordnung muss sein" niemieckie gospodynie domowe zmiatają liście z chodników przed domem. Szur - szur.
Dziś dołączyłam do nich ja. Ale nic nie mogę poradzić, to GENY.
Szur - szur. (Zakręciła miotłą i pobiegła prasować.)
Jak dobrze, ze mieszkam tu, gdzie mieszkam:) Dzieki rozlicznym klonom i akacjom, i trzymajacym poczucie obowiazku w rozsadnych ryzach gospodyniom i gospodarzom domowym, moge spacerowac i robic szur - szur nie miotla, ale wielkiej urody botkami:P
AntwortenLöschenPhi, szurać to ja sobie też mogę - bo drzewa są przeciwko mnie.
AntwortenLöschenA i o porządne niemieckie gospodynie domowe w dzielnicy w której 90% to cudzoziemcy trudno...
w tym roku drzewa są przeciwko nam, bo mają za dużo liści!!!!!!
AntwortenLöscheni za szybko wiatr te liscie strącił, niestety
AntwortenLöschenoj tak..........
AntwortenLöschen